Munchkin: Rick and Morty – Unboxing Gry – Wubba lubba dub dub!


Witajcie:) dzisiaj przygotowałam Wam unboxing gry karcianej Munchkin: Rick and Morty, osadzonej w świecie serialu Rick and Morty, który pewnie jest większości znany. Długo czailiśmy się na tą grę, aż w końcu na sklepie wydawnictwa Black Monk Games rozpoczęła się sprzedaż. Tym razem nakład był większy niż zazwyczaj, więc bez problemu zdążyliśmy kupić swój egzemplarz.

YouTube player

Munchkin: Rick and Morty to gra karciana, w której zabijamy potwory, i zdobywamy skarby oraz kolejne poziomy. Przede wszystkim to gra ociekająca wręcz negatywną interakcją. Edycja Rick and Morty jest po angielsku i prawdopodobnie nigdy nie zostanie wydana w Polsce. Jednak napisy na kartach są dość proste, więc myślę, że średnio zaawansowana znajomość języka wystarczy. Gra jest przeznaczona dla od trzech do sześciu graczy, czyli tradycyjnie jak każdy Munchkin, i dozwolona tylko dla pełnoletnich graczy. Czas gry? Przeważnie wynosi godzinę zegarową, ale różnie to bywa 🙂 Za dwa tygodnie recenzja, z której dowiecie się więcej o grze.

Tak się prezentuje opakowanie gry. Utrzymane w ciemnych barwach, z grafiką szalonej rodzinki z serialu. Pudełko niewielkich rozmiarów, można je bez problemu zabierać gdzieś ze sobą. W środku znajdziemy małą wypraskę z kosmicznymi kotami, oraz kilka woreczków foliowych.

Jest i nasza kość, która głównie służy do ucieczki przed potworami. Kość k6, w zielonych barwach, całkiem fajnie nawiązuje do tematyki gry.

To co widzicie obok kości to czarne, małe, błyszczące żetony służące do oznaczania poziomu na karcie postaci. Trochę przypominają pchełki.

Dotarliśmy do kart postaci, których nie znajdziecie w polskich Munchkinach. Na zdjęciu główny bohater serialu Rick Sanchez. Każdy z bohaterów ma swoją unikalną zdolność, z której można korzystać podczas rozgrywki. Karty wyglądają nieźle, mają gładką fakturę, są również dosyć cienkie. Przy częstszym graniu mogą się zetrzeć.

Reszta postaci również się pojawiła. Na czele Rick, oprócz niego jest jeszcze Summer, Morty, Mr. Poppybutthole, Jerry, oraz Beth. Tak jak wspomniałam wyżej, każda z nich posiada swoją unikalną cechę. Jerry na przykład specjalizuje się w ucieczkach.

Mamy i potwory. Na zdjęciu Photography Raptor cudem dał sobie zrobić zdjęcie i mnie nie zjadł. Karty z potworami są czarne, z dość zabawnymi napisami. Gładka faktura połączona z ciekawą kolorystyką daje fajny efekt na kartach.

Tutaj zaś mamy karty skarbów, wśród nich skarby, klasy, przedmioty oraz karty umożliwiające nam wskoczenie poziom wyżej. Te mają radosne barwy, bowiem często zwiastują sukces w grze.

Brak komentarzy

Zostaw Komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poprzednio NCWW - Gry planszowe na marzec
Następny Warhammer 40000 - Pierwsze Malowanie Figurek - Intercessor